Cwietajewa, wiersz
Wiersz Maryny Cwietajewej w przekładzie Stanisława Barańczaka.
Tęsknota za ojczyzną! Brednia,
Dawno rozbite w puch złudzenie!
Mnie — jest zupełnie wszystko jedno,
Gdzie mam samotna być zupełnie,Przez jakich bruków brnąć obszary
Z siatką zakupów, i gdzie stoi
Dom, który nawet — jak koszary
Lub szpital — nie wie, że jest moim.Wszystko mi jedno, jakich twarzy
Krąg mnie otoczy, jak lwa w klatce,
Z jakich środowisk i towarzystw
Wyrugowana będę — zawsze —W swe wnętrze jednoosobowe.
Niedźwiedź bez kry pod białą łapą,
Nie dbam, gdzietrudno złożyć głowę
i gdzie o poniżenie łatwo.Już nawet mnie ojczysta mowa
Nie skusi swoim mlekiem płodnym —
Wszystko mi jedno, w jakich słowach
Nie porozumiem się z przechodniem!(Z tym połykaczem słów, w pośpiechu
Plotki dojącym z cielska gazet…)
Bo on jest — z dwudziestego wieku,
A ja — ze wszystkich wieków razem!Dla mnie, zmartwiałej jak pnia drewno
Na skraju w pień wyciętych alej,
Wszyscy — jednacy, wszystko — jedno,
A już z przyszłością, im jest dalej,Tym bliżej jestem pojednana.
Wszystkie znamiona, daty, godła
Z duszy — gdzieś urodzonej — z dawna
zniknęły — jakby ręką odjął.Ten kraj mnie nie strzegł, tak w dal odszedł,
Że niech mi szpicel duszę zryje,
Niech ją obmaca — wzdłuż i w poprzek! —
Piętna ojczyzny nie wykryje!Wszystko — jednakie, wszystko — jedno,
Dom — obcy, pusta mi świątynia.
Lecz jeśli w drodze krzak lub drzewo
Mignie, a zwłaszcza — jarzębina…1934
11 II 2014 #Maryna Cwietajewa #Stanislaw Baranczak #XX wiek #poezja